Podczas medytacji zamiast skupić się na oddechu, to nerwowo wyliczam, co ugotuję, czy zgasiłam światło, czy dzieciom nie jest aby za zimno itd. Czy w te dni, gdy jestem zdenerwowana, odłożyć medytację na te "lżejsze" dni, kiedy człowiek jest wyluzowany?
Odpowiadałam już na to pytanie wielokrotnie i na moim kanale znajdziesz film dotyczący natrętnych myśli w trakcie medytacji.
Co zrobić?
Medytacja lub praktyka kriji jest zobowiązaniem na minimum 40 dni. Nie ważne, jak się czujesz w poszczególne dni. Jeśli zobowiązałaś się sama przed sobą do regularnej praktyki, to codziennie ją robisz. A natarczywe myśli to nic innego jak umysł, który czuje zachodzące w Tobie zmiany i usiłuje Cię przed nimi “obronić”. Można by powiedzieć, że medytacja czy praktyka w takie dni jest szczególnie wartościowa, jednak nie chcę w ten sposób wartościować działania pracy z energią.
Co więcej, takie “gorsze” dni zdarzają się każdemu joginowi, bez względu na stopień zaawansowania. Do rzadkości raczej należą dni, kiedy masz czysty umysł. Praktyka medytacji, regularnej medytacji, jest niezależna od Twojego samopoczucia, natłoku myśli, pogody itp. Jeśli traktujesz medytację poważnie, to staje się ona narzędziem, które pomaga Ci okiełznać wzburzony umysł i żyć w większej harmonii ze sobą na co dzień.
0 comments
Leave a comment