Każdy z nas miewa przerwy – to zupełnie naturalne. Najważniejsze jest to, że chcesz wrócić. Nie musisz czekać na idealny moment – po prostu wróć.
Usiądź, połóż się, wejdź na matę – nawet jeśli nie masz ochoty, nawet jeśli robisz to "na pół gwizdka". Czasem właśnie te momenty, kiedy praktykujesz mimo oporu, są najgłębsze i najbardziej transformujące.
Nie oczekuj od siebie perfekcji ani wielkiej motywacji. Zacznij od czegoś prostego, krótkiego, co Cię przyciąga – może nowa praktyka z biblioteki, krótka medytacja, oddech albo coś z jogi yin.
Ważne, żebyś wróciła do rytmu – nie przez presję, ale przez decyzję: „Zaczynam od nowa, teraz”. Praktyka wróci do Ciebie z lekkością, gdy tylko pozwolisz sobie zacząć od tego, co możliwe dziś.
Komentarze